»» Więcej artykułów na stronie www.psychoterapiapomaga.pl
Częstym problemem w relacji jest komunikowanie się zarówno na płaszczyźnie intelektualnej jak i emocjonalnej. Skuteczne komunikowanie się to zgodność między tym, co jeden z partnerów chciał zakomunikować drugiemu, a tym, co ów zrozumiał. Dobrze jest kogoś zrozumieć, to znaczy wiedzieć, „co ma na myśli”, „co chciał przekazać”.
Uzyskanie takiego zrozumienia jest rezultatem tego, co robią obaj komunikujący się partnerzy. Niestety w codziennych kontaktach błędnie odczytujemy treści zawarte w przekazach, często przypisujemy nadawcom intencje, których Ci nie mieli. Jednym z ważniejszych źródeł nieporozumień jest to, że bardzo często nie komunikujemy tego, co naprawdę myślimy lub czego pragniemy (przekazywanie swych myśli partnerowi w sposób niepełny, zniekształcony lub wieloznaczny). Zdarza się, że partnerzy formułują swoje wypowiedzi tak, aby mieć możliwość wycofania się z wyrażonego stanowiska, gdyby to narażało na kłopoty.
Jeszcze inną formą niedokładnego przekazywania innym swych myśli i odczuć jest wytwarzanie sprzecznych komunikatów, np. cieszę się, że mi to powiedziałeś”, ale równocześnie bezsłownie komunikuje coś odwrotnego – zabrzmiały złością głos, zacięty wyraz twarzy, zaciśnięte pięści. Zdarza się, że osoby nieraz mówią to, co sądzą, że powinni powiedzieć, aniżeli to, co naprawdę chcieliby zakomunikować drugiej osobie.
W zniekształcaniu procesu komunikowania swój udział ma nie tylko nadawca przekazów ale również odbiorca. Ludzie są tak zajęci czymś innym, że często nie słuchają tego, co co ktoś mówi. Łatwo można skierować uwagę na treść własnych myśli, planów i w ten sposób wyłączyć się z odbioru aktualnie nadawanych przez partnera przekazów. W innej sytuacji ktoś jest tak bardzo zainteresowany tym, co sam ma do powiedzenia, że słucha innych prawie wyłącznie po to, aby jak najszybciej znaleźć dogodny moment do zabrania głosu. Nastawienie na powiedzenie tego, co się chce powiedzieć, przesłania osobę nadawcy i przeszkadza w odbiorze oraz właściwym odczytywaniu przekazów. W jeszcze innych sytuacjach partnerzy stają się tak bardzo pewni swych przypuszczeń na temat tego, co osoba ma do powiedzenia, że nieświadomie zniekształcają odbierane przekazy w taki sposób, żeby ich zawartość była zgodna z wcześniejszymi przewidywaniami. „I tak wiem co masz mi do powiedzenia” – może skutecznie hamować dopływ informacji niezgodnych z oczekiwaniami. Dość często słuchamy partnera po to, by go ocenić. Oceniające nastawienie słuchacza prowadzi do posługiwania się czarno-białymi kategoriami interpretacji. Są sytuacje, w których odbiorca słyszy i rozumie słowa, ale nie odczytuje ich zgodnie z intencją nadawcy.
Podstawowym źródłem zakłóceń w komunikowaniu się może być brak zaufania między partnerami. Wzajemna nieufność, obawy są przyczyną znacznego ograniczenia ilości i rodzaju wymienianych informacji. Co można zrobić aby poprawić komunikowanie się, co można zrobić, aby zwiększyć prawdopodobieństwo zrozumienia się? Trzy czynniki mają tu znaczenie:
Zaufanie do partnera, który nam coś komunikuje, pozostaje w ścisłym związku z tym, co myślimy o jego intencjach wobec nas. Dostrzeganie pozytywnych intencji, mających na celu nasze dobro, zbliża nas do tej osoby, skłania do wiary w to, co nam przekazuje. Niepewność i dezorientacja co do intencji partnera bywa często źródłem niewiary w to, co on komunikuje. Ujawnienie prawdziwych intencji partnerowi zwiększa nadzieję na zaufanie nawet wtedy, gdy nie mają one bezpośrednio na celu jego dobra i korzyści. Zatajenie prawdziwych intencji, nawet gdy przynosi doraźne korzyści, na dalszą metę zniekształca komunikowanie się i obniża zaufanie.
Skuteczność komunikowania się może być zwiększona wtedy, gdy nadawca potrafi wyrażać przekazy zrozumiałe dla odbiorcy, gdy potrafi mu pomóc w trafnym odczytywaniu tego, co mówi i pokazuje. Jak powinien to robić? Jeżeli ktoś chce być dobrze zrozumiany, może powtórzyć to, co już powiedział, a oprócz tego wyrazić to samo gestem. Nadanie tego samego komunikatu za pomocą różnych kanałów (werbalnych i niewerbalnych) ograniczy możliwość zniekształceń. Skuteczność komunikowania się jest większa gdy potrafimy tworzyć kompletne i konkretne przekazy, które dają odbiorcy wyczerpujące informacje niezbędne do dobrego zrozumienia naszych myśli i naszego punktu wiedzenia.
Innym sposobem zwiększania zrozumiałości nadawanych przekazów jest branie odpowiedzialności za to, co się komunikuje partnerowi. Bardzo często się zdarza, że treścią naszych przekazów są nasze osobiste przekonania, sądy, opinie oraz oceny różnych spraw lub ludzi. Wypowiadamy te treści w formie bezosobowej – „coś jest takie, a coś innego jest owakie”, zamiast „wydaje mi się że …”, „przypuszczam, że …”, „sądzę, że …”. Takie sformułowania pozwalają na lepsze zrozumienie partnera.
Ważnym aspektem jest korzystanie z informacji zwrotnych. Jeżeli ktoś dowiaduje się na bieżąco o tym, jak odbierane i rozumiane jest to, co mówi, uzyskuje większą szansę ulepszenia swego komunikowania się z partnerem. Jeśli nie uzyskujemy na bieżąco informacji zwrotnych o tym, jak jesteśmy odbierani, tworzymy jakieś własne wyobrażenia na ten temat. Wyobrażenia takie, opierające się na niesprawdzonych przypuszczeniach, bywają zazwyczaj odtwarzaniem jakichś minionych doświadczeń z innymi osobami i w innych sytuacjach, natomiast w danej chwili mogą mieć niewiele wspólnego z tym, jak dana osoba jest spostrzegana przez partnera, jakie reakcje w nim wywołuje oraz jak jest przez niego rozumiana.
Emocje są ważnym składnikiem procesu komunikowania się. To jak wyrażamy emocje, uczucia zależy od osobistych wzorców. Każdy człowiek ma prawo przeżywać te uczucia, które w nim się pojawiają i są realne – są faktem w jego wewnętrznym świecie. Często bywa tak że zaprzeczamy aktualnie przeżywanym uczuciom, np. ktoś, kto przeżywa smutek – może śmiać się głośno; ktoś, kto odczuwa złość – może mówić o tym, że kogoś podziwia; a doznając obaw – okazywać obojętność.
Głębokość i autentyczność relacji między dwojgiem ludzi zależy od tego, czy potrafią oni wyrażać w swej obecności uczucia, które przeżywają. Dotyczy to, oczywiście nie tylko uczuć życzliwych, sympatii, miłości, ale również wszystkich innych, tj. np. smutek, niepokój, gniew, żal, zazdrość, wstyd. Czasami ludzie sądzą, że jeśli się kochają to między nimi nie powinny pojawiać negatywne emocje. Jeżeli zaś coś takiego się zdarza, to starają się ukrywać przed sobą to, co przeżywają. W takich momentach tracą kontakt ze sobą, pojawiają się chwile braku zaufania i niewiary we wspólne możliwości uporania się z problemem. Jeżeli udało się mimo obaw wyrazić nawet przykre dla siebie uczucia, ale w taki sposób, który nie spowodował zerwania, wtedy ich wzajemne kontakty się wzmacniają i pogłębiają.
W rzeczywistości ludzie miewają nieraz trudności nie tylko z wyrażaniem uczuć przykrych, ale również i tych, które są przyjemne. „nie wypada się zbytnio cieszyć”, „nie mogę okazać czułości, bo mnie wyśmieje” – obawa przed odrzuceniem ze strony partnera, „nie pokaże mu, jak bardzo mi się podoba, niech nie myśli, że mi na nim zależy”. Obecność emocji w procesie komunikowania się wynika z podstawowej potrzeby ekspresji emocjonalnej, jak również gotowości do odbierania przejawów uczuć.
Już w pierwszym okresie życia dziecko uczy się odczytywać stany emocjonalne swej matki. Dzieje się tak, zanim jeszcze dziecko nauczy się mówić, myśleć i rozumieć mowę. Dziecko uczy się dostrzegać sygnały emocjonalne w brzmieniu głosu, wyrazie twarzy, sposobie poruszania się, gestykulacji.
Każdy z nas nieustannie przeżywa różne uczucia związane z własną osobą i z innymi ludźmi. Trudności pojawiają się nie dlatego, że ludzie przeżywają takie czy inne emocje, ale z powodu nieumiejętności właściwego ich wyrażania.
Można wyróżnić trzy źródła trudności w wyrażaniu uczuć:
– zaprzeczanie uczuciom własnym i cudzym lub ignorowanie ich.
Wyrażane uczuć wywołuje takie reakcje jak: „nie przejmuj się”, „nie smuć się”, „nie ciesz się za wcześnie”, „ nie złość się”, „nie denerwuj się”, „uspokój się”, „nie rozpaczaj, lecz pomyśl o czymś przyjemnym”. Oznacza to „nie przeżywaj tego, co przeżywasz”. Często wynika to z dobrych intencji ale nie daje to dobrego skutku bo czujemy że ktoś nas nie rozumie. Jeśli otrzymujemy komunikat żeby nasze uczucia zniknęły lub zmieniły się w inne następuje ograniczenie lub zniekształcenie ich ekspresji. Rezultatem może być wydłużenie się procesu emocjonalnego związanego z daną sytuacją, mimo że okoliczności, które je spowodowały, już dawno uległy zmianie. Takie „zaległe” uczucia przenoszą się na inne sytuacje. Niewyrażona irytacja w pracy rzutuje np. na zachowanie się w domu i sposób komunikowania się z rodziną.
– niechęć do bezpośredniego komunikowania się na temat aktualnie przeżywanych wzajemnych uczuć
Otwarte mówienie o własnych uczuciach wywołuje obawę, że partner swoją reakcją np. w formie odrzucenia czy ośmieszenia może zranić. Jeśli uczucia dotyczą minionych sytuacji lub innych osób łatwiej o nich rozmawiać. Niechęć do bieżącego mówienia o uczuciach może wynikać z przekonania że, jeżeli wzajemne kontakty układają się dobrze, to po co mówić o tym co się czuje. Powody do tego na ogół dostrzega się dopiero wtedy, gdy we wzajemnych kontaktach coś się zepsuło. Dlatego mówienie o uczuciach kojarzy się z przykrymi sytuacjami.
– ograniczoną świadomość własnych uczuć oraz nieakceptowanie ich.
Gdy ktoś niewyraźnie dostrzega to, co czuje, lub gdy wydaje mu się, że nie przeżywa żadnych uczuć, wtedy trudno mu konstruktywnie wyrażać swoje stany wewnętrzne. Jeżeli ich nie akceptuje, będzie starał się je ukryć.
W życiu codziennym rozpowszechnione jest przekonanie, że emocje przeszkadzają w rozwiązywaniu problemów. W imię racjonalnego, logicznego i obiektywnego postępowania ludzie starają się tłumić to, co czują. Tłumienie i ukrywanie uczuć ogranicza zdolność do racjonalnego postępowania w kontaktach i relacjach z ludźmi. Często zdarza się, że urywamy kontakt z osobą do której czujemy złość. Jesteśmy przekonani że już jej nigdy nie polubimy. Jest prawdopodobne, że wyrażenie stłumionych i zalegających uczuć stworzyłoby szanse wspólnego szukania rozwiązania i usunięcia źródła złości.
Stłumione i ignorowane uczucia zniekształcają spostrzeganie i rozumienie świata. Człowiek walczący ze swoimi uczuciami dokonuje, często nieświadomie, selekcji i odrzuca informacje, które wytwarzają poczucie wewnętrznego zagrożenia – o czymś lepiej nie wiedzieć, nie dostrzegać w relacji i w sobie.
W życiu codziennym partnerzy posługują się różnymi sposobami wyrażania uczuć i emocji. Najczęściej ekspresja uczuć dokonywana jest w sposób pośredni i ukryty:
– zadawanie pozornych pytań, „jak śmiesz tak się odzywać do mnie”, „czy ty nigdy nie przestaniesz się spóźniać”. Te pytania zawierają oburzenie, rozdrażnienie. Osoba, która zadaje te pytania, chce sprowokować partnera do zainteresowania się stanem jej uczuć lub pragnień. Nie dostarcza jednak jasnych informacji na ten temat.
– wydawanie poleceń i zakazów, „masz mnie natychmiast przeprosić”. Wprawdzie bardziej bezpośrednia informacja o uczuciach własnych mogłaby się pojawić jako uzasadnienie wydanego polecenia czy zakazu, ale najczęściej tak się nie dzieje. Zamiast: „nie rób tego, bo to wywołuje we mnie takie a takie uczucia”, mówi się: „nie rób tego, bo nie powinno się tego robić”.
– wyzwiska i przekleństwa, „ty leniwy kretynie”, „niech Cię krew zaleje” to forma agresji, która rani, poniża lub straszy. Jeśli taka forma wypowiedzi przynosi człowiekowi jakąś doraźną satysfakcję, powoduje wzrost napięcia i dodatkowe konflikty we wzajemnych kontaktach. Nie jest jednak jedyną dostępną formą wyrażania złości i gniewu. Wyzwiska są sposobem ukrycia pewnych uczuć przed partnerem i zniekształcenia ich obrazu we własnej świadomości. Czasem np. ktoś odczuwa z jakiegoś powodu poczucie winy lub obawę, ale swe wewnętrzne napięcie rozładowuje wyzwiskami lub przekleństwami, które stanowią zasłonę dymną rzeczywistych przeżyć.
– wymówki i pretensje, są bardzo często stosowane do pośredniego wyrażania niezadowolenia, rozdrażnienia i żalu itp. „znowu zapomniałeś, że nie lubię krupniku”, „nie dbasz nic o siebie, ubierasz się zawsze niedbale”, „nigdy nie myślisz o tym, jak mi ciężko”, wskazują, że w tej formie wyrażania własnych uczuć często towarzyszą „podsumowania”, dotyczące drugiej osoby. Takie uogólnienia przeważnie związane ze słowami „zawsze”, „nigdy”, „znowu” służą pośredniemu zaspokojenia potrzeby ekspresji, toteż bywają przesadne i wywołują sprzeciw partnera. Wymówki i pretensje często stanowią jakby remanenty uczuć, które kiedyś nie zostały ujawnione bardziej bezpośrednio i nagromadziły się. Wyrażane są przy byle jakich okazjach. Często odpowiedzią na wymówki z jednej strony są wymówki z drugiej, co przekształca się w pin-pong: „bo ty nigdy – a ty zawsze
– ironia i złośliwość, bezpośrednim celem wypowiedzi nacechowanych złośliwością jest na ogół wywołanie u partnera pewnego rodzaju uczuć przykrości lub zawstydzenia. Zamiar wywołania takich reakcji zazwyczaj wynika z przeżywania przez osobę złośliwości, jakichś przykrych dla niego uczuć. Istotą ironii jest nieco wyrafinowany atak na drugą osobę, w wypowiedzi bowiem pozornie aprobującej czy nawet chwalącej kogoś zawarte są treści krytyczne i obniżające jego wartość. Posługiwanie się ironią odwraca uwagę od osoby, którą ją wypowiada, przynajmniej do chwili, gdy zaatakowany znajdzie jakąś odpowiedź i sam spróbuje dobrać się do skóry ironiście. Ironia lub złośliwość zniekształcają wyrażane uczucia, ponieważ równocześnie stanowią próbę obrony przed ich przeżywaniem i ujawnianiem.
Zdarza się, że ludzie kierują ironię pod własnym adresem – jest to sposób maskowania swoich uczuć przed innymi oraz próbą odcięcia się od tego, co się naprawdę przeżywa.
– chwalenie i ganienie, „jesteś nie do zniesienia”, „nie nadajesz się do tej szkoły” itp. Są to wyobrażenia bardzo ogólne i niedokładne i trudno zrozumieć, co naprawdę przeżywa wypowiadający te słowa. Chwalenie lub ganienie jest formą ekspresji uczuć, ale tylko pośrednią, istnieje więc skłonność do przesady i przejaskrawień w treści sądów.
– przypisywanie innym pozornych właściwości, często zdarza się, że człowiek doznający pewnych uczuć w obecności drugiej osoby, przypisuje jej cechy, które miałyby stanowić przyczynę wystąpienia tych uczuć. Komuś zrobiło się smutno i przykro, ale mówi o tym, że partner jest okrutny. Ktoś odczuwa złość, ale mówi o wrogości tego, kto jakoś do powstania tej złości się przyczynił.
Cechą charakterystyczną wymienionych zachowań jest to, że choć służą przede wszystkim wyrażaniu uczuć związanych z drugą osobą, to osoba nie mówi wprost o tym, co przeżywa, co się w niej dzieje. Ktoś kto doznaje przykrych uczuć, będzie próbował zmienić postępowanie osoby, która tę przykrość sprawiła, lub spróbuje ją ukarać czy zranić. Na co dzień posługujemy się również innymi formami wyrażania i komunikowania uczuć. Są one bardziej bezpośrednie i pomocne w zrozumieniu tego, co ludzie przeżywają we wzajemnych kontaktach:
– nazywanie własnych uczuć, „jestem smutny”, „obawiam się”, „czuję złość” itp. Istnieje wiele słów, którymi można określać uczucia ale większość ludzi nie korzysta z nich. Jest to fakt ważny nie tylko dlatego, że ogranicza możliwości komunikowania swych uczuć ale ogranicza zdolność do uświadamiania sobie różnorodności oraz bogactwa własnych uczuć i stanów emocjonalnych.
– posługiwanie się porównaniami, na skutek nieznajomości uczuć lub trudności w określeniu ich stosujemy porównania i metafory: „czuję się jak zbity pies”, „czuję się jakbym wygrał na loterii”. Komunikowanie się za pomocą takich określeń wymaga zdolności do odczytania zawartych w porównaniach informacji o stanie uczuć mówiącego, umiejętności wyobrażenia sobie tego, co człowiek mógłby przeżywać, gdyby znalazł się w takiej sytuacji.
– określanie stanu własnego organizmu, „serce mi mocniej zabiło”, „coś mnie ściska w gardle”, „jest mi duszno jak słucham tej historii”, „głowa mnie rozbolała, gdy dowiedziałam się co wczoraj zrobiłeś” itp. Bicie serca można utożsamić z ekscytacją, ściskanie w gardle ze wzruszeniem, duszności z lękiem, ból głowy z tłumioną złością. Umiejętność odczytywania w konkretnych sytuacjach konkretnych znaczeń sygnałów docierających z organizmu może być pomocna w lepszym zrozumieniu osób i siebie samego.
– wskazywanie na czyny, do których skłaniają przeżywane uczucia, „chciałbym Cię mocno uściskać i ucałować”, „mam ochotę uderzyć Cię”, „pragnę zniknąć z Twoich oczu”. Wypowiedzenie na głos swoich wyobrażeń dotyczących tego, co mogłoby się uczynić w związku z przeżywanymi aktualnie uczuciami, występuje często w zastępstwie konkretnych czynów. Istnieje różnica między pomyśleniem sobie „chciałbym go uderzyć” i powiedzeniem tego na głos do danej osoby a posunięciem się do rękoczynów. Ekspresja własnych uczuć w formie zapowiadającej jakieś przyszłe czyny może stać się źródłem nieporozumień, gdy partner zbyt dosłownie przyjmie zapowiedź czynów wymyślonych dla celów ekspresyjnych. Wymienione formy bardziej bezpośredniego wyrażania i komunikowania uczuć nie wyczerpują wszystkich możliwości w tym zakresie. Komunikowanie się spełnia ogromną rolę w zaspokojeniu potrzeb w relacji, jest narzędziem do porozumiewania się i rozwiązywania problemów.
Opracowanie na podstawie: „ja ty my” J. Mellibruda
Gwarantuję zaufanie oraz dyskrecję. Moim celem jest rzeczywista, skuteczna i możliwie szybka pomoc w rozwiązaniu problemów. Nie warto odkładać problemów na potem – umów się na pierwsze spotkanie i sprawdź czy chcesz podjąć się terapii.
Jeśli nie wiesz, czy potrzebujesz pomocy, zastanawiasz się jak wygląda pierwsze spotkanie lub terapia, jakich efektów możesz się spodziewać zadzwoń: 502 600 667 lub napisz maila ewyrebek@st.swps.edu.pl.
Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania i rozstrzygnąć wątpliwości. Rozmowa jest niezobowiązująca i bezpłatna.