»» Więcej artykułów na stronie www.psychoterapiapomaga.pl

05. Depresja - choroba duszy

Depresja to słaby punkt miłości. Żeby kochać, musimy posiadać umiejętność rozpaczania nad tym, co tracimy, a depresja jest mechanizmem rozpaczy. Kiedy przychodzi, niszczy osobę i tłumi umiejętność dawania i przyjmowania uczucia. Jest przejawem samotności duchowej, niszczy zdolność do życia w pokoju z samym sobą. Miłość nie jest w stanie zapobiec depresji, ale osłania umysł i chroni go przed nim samym.  

Leki i psychoterapia są skuteczne dlatego, że odbudowują tę warstwę ochronną i umożliwiają dawanie i przyjmowanie miłości. Kiedy jesteśmy w dobrym nastroju, potrafimy kochać siebie, innych, pracę i to uczucie daje nam poczucie sensu, stanowiącego przeciwieństwo depresji. Czasem miłość nas porzuca lub my ją porzucamy. W depresji bezcelowość każdego przedsięwzięcia, uczucia, a nawet samego życia staje się wyraźnie widoczna. W tym stanie, pozbawieni miłości, czujemy tylko jedno: całkowity bezsens. Wydaje się, że depresję najlepiej byłoby opisać jako emocjonalny ból, który dopada nas wbrew naszej woli i czasem niezależnie od okoliczności. Sam wielki ból nie wystarczy, żeby można było mówić o depresji, ale nadmiar bólu może wywołać depresję. Smutek to depresja proporcjonalna do okoliczności, choroba depresyjna to smutek nieproporcjonalny do okoliczności, to rozpacz, która nie potrzebuje żadnej pożywki ani podłoża, żeby się rozwijać. Ból, który wypiera inne uczucia i tłumi. Gdyby wyobrazić sobie duszę jako budowlę z żelaza, można by powiedzieć, że łagodna depresja stopniowo pokrywa ją rdzą i niszczy, natomiast duża depresja jest gwałtownym upadkiem całej konstrukcji. Nic nie sprawia Ci przyjemności, nie potrafisz nikomu zaufać, nie chcesz, żeby Cię dotykano, nie jesteś zdolny do odczuwania żalu, masz trudności z jasnym myśleniem, skupienie uwagi, podejmowaniem decyzji, czujesz lęk, niepokój i drażliwość, poczucie winy i bezradności, brak nadziei. W końcu stajesz się nieobecny w swoim ciele.

„Naprawdę nie wiem, skąd to przygnębienie.
Mam go już dosyć, słyszę że wy także,
lecz skąd ten nastrój się wziął, jak się stałem
Jego ofiarą i na czym polega –
nie mam pojęcia. Jestem w każdym razie
W stanie takiego otępienia myśli,
Że wprost samego siebie nie poznaję”

Depresję wywołują specyficzne wydarzenia i okoliczności, każdy z nas zapada na nią z innego powodu. Najbardziej uniwersalna odpowiedź na pytanie, jaki jest bezpośredni czynnik wywołujący taki stan brzmi: trudna sytuacja. Z określeniem, co znaczy „trudne”, jest tak samo jak z progiem bólu – to, co jednemu wydaje się trudne, dla innego może takie nie być.

Kiedy musimy zmienić dotychczasowy sposób bycia lub myślenia, często popadamy w depresję, która nam towarzyszy, dopóki nie uporamy się z kryzysem i nie wyjdziemy z niego ożywieni nową nadzieją, bardziej szczerzy wobec siebie. Bez względu na to, czy depresja powoduje spowolnienie, czy zatrzymanie biegu naszego codziennego życia, jej objawy mogą zmusić nas do takiej zmiany nastawienia emocjonalnego, która będzie sprzyjać samorealizacji – lub pozwoli ją odkryć. Nawet gdy depresja zdaje się brać z niczego, jest ona sygnałem, który wysyła nasze ciało i dusza, zmuszając nas do zatrzymania i przemyślenia na nowo swojego życia. Depresja zawsze ma jakieś źródła. Może być stanem, który ma nas uchronić przed decyzjami czy działaniami mogącymi nieść ze sobą złe konsekwencje. W przypadku ludzi, którzy znaleźli się na życiowym rozdrożu, niezdolność do działania i komunikacji służy głębszemu celowi. Kiedy nasze wartości i cele życiowe się zmieniają lub przestajemy je wyraźnie widzieć, gdy wszystko nam się gmatwa, podjęcie decyzji lub działania często bywa najgorszym rozwiązaniem. Okres niezdecydowania jest cenny, bo pozwala się zatrzymać i spokojnie pomyśleć.

Głębszy sens może mieć także melancholia i niepokój wywołane zamieszaniem w życiu lub niezdolność do działania towarzyszące depresji. Melancholia to element autentycznej ludzkiej egzystencji, lęk to symptom pełniejszego uświadamiania sobie przez człowieka zakresu wyborów, na jakie skazuje go wolna wola. Depresja to czas, gdy rozważamy dokonane w życiu wybory oraz sytuacje, do jakich doprowadziliśmy, a także o czekających nas jeszcze wyborach i perspektywach. Kiedy ugrzęźniemy w rutynie lub staniesz się więźniem okoliczności życiowych, smutek lub depresja mogą być sygnałem, który wysyła Twój umysł i ciało: „Przebudź się i zmień”. W takim przypadku jedynym sposobem żeby położyć kres cierpieniu, jest zmiana warunków życia lub przynajmniej sposobu, w jaki postrzegamy swoją sytuację. Rzeczą trudną w tej sytuacji jest prosić o pomoc, ale kiedy pomoc przychodzi, trzeba ją jeszcze przyjąć.

„Nasze potrzeby są największym bogactwem
– stwierdziła …
pozwalają nam poznać samych siebie
i umożliwiają zbliżenie się do drugiego człowieka.
Z powodu tego wszystkiego,
czego potrzebowałam od ludzi,
dzisiaj potrafię z nimi być.
Sądzę, że nauczyłam się dawać rzeczy,
których potrzebuję …. „

Opracowanie własne na podstawie „Anatomia Depresji” Andrew Solomon

Skorzystaj

Gwarantuję zaufanie oraz dyskrecję. Moim celem jest rzeczywista, skuteczna i możliwie szybka pomoc w rozwiązaniu problemów. Nie warto odkładać problemów na potem – umów się na pierwsze spotkanie i sprawdź czy chcesz podjąć się terapii.

Jeśli nie wiesz, czy potrzebujesz pomocy, zastanawiasz się jak wygląda pierwsze spotkanie lub terapia, jakich efektów możesz się spodziewać zadzwoń: 502 600 667 lub napisz maila ewyrebek@st.swps.edu.pl.

Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania i rozstrzygnąć wątpliwości. Rozmowa jest niezobowiązująca i bezpłatna.